"Dzień dziewiąty.
Wenecja - Grotta Gigante- Bribir
~350km
Renoweczka bez problemów
No piateczki się tu spotyka"
Ogłoszenie dla zarejestrowanych użytkowników:
Ze względu na to co się wydarzyło z naszym forum musisz zrobić kilka rzeczy żeby mieć znowu dostęp do swojego konta.
Spróbuj się zalogować, jeśli się to nie powiedzie, kliknij "zapominałem hasła"
Podaj swój mail i dostaniesz link do zmiany hasła - proponuję zmienić hasło na trochę mocniejsze niż mieliście ostatnio.
Dobre hasło to minimum 8 znaków, zawierające duże i małe litery, cyfry oraz znaki specjalne jak - !@#$%^&*
Po zalogowaniu nowym hasłem zmień język forum na polski. Klikasz w swoją nazwę u góry po prawej a potem - User Control Panel -> Board Preferences -> Edit Global Settings -> My Language -> Polski -> i klikasz Submit
W miarę wolnego czasu forum będzie usprawniane i będą dodawane nowe funkcje.
Jeśli pojawiły się w twoim profilu dziwne "krzaczki" zamiast polskich znaków, proszę popraw je.
Dadaj również brakujące informację, taki jak płeć i swoje media społecznościowe itp.
Ze względu na to co się wydarzyło z naszym forum musisz zrobić kilka rzeczy żeby mieć znowu dostęp do swojego konta.
Spróbuj się zalogować, jeśli się to nie powiedzie, kliknij "zapominałem hasła"
Podaj swój mail i dostaniesz link do zmiany hasła - proponuję zmienić hasło na trochę mocniejsze niż mieliście ostatnio.
Dobre hasło to minimum 8 znaków, zawierające duże i małe litery, cyfry oraz znaki specjalne jak - !@#$%^&*
Po zalogowaniu nowym hasłem zmień język forum na polski. Klikasz w swoją nazwę u góry po prawej a potem - User Control Panel -> Board Preferences -> Edit Global Settings -> My Language -> Polski -> i klikasz Submit
W miarę wolnego czasu forum będzie usprawniane i będą dodawane nowe funkcje.
Jeśli pojawiły się w twoim profilu dziwne "krzaczki" zamiast polskich znaków, proszę popraw je.
Dadaj również brakujące informację, taki jak płeć i swoje media społecznościowe itp.
Wyprawa Kurylek i jego R5
Moderator: Moderatorzy
No to chyba nadszedł czas na moje podsumowanie
Pomysł wyprawy wpadł gdy okazało się, że nie możemy pojechać na Złombol Renówką ponieważ nie jest wyprodukowana w ZSSR , więc wymyśliliśmy swój plan. Wycieczka objeła Warszawa- Czechy- Austia-Włochy-Słowenia-Chorwacja-Słowenia-Austria-Czechy-Polska, Zajęła 15 dni. Łącznie zrobiliśmy 4500km, przy średnim spalaniu gazu 7,2l. Całość paliwa kosztowała ok 900zł!!!, więc jak na dwutygodniową objazdówkę po europie prawie nic. Przygotowania renówki zacząłem juz w styczniu, ogólny przegląd zrobione wiele rzeczy które opisałem w temacie o mojej renówce. Jedyna część której się nie przyglądałem to skrzynia biegów Bo co może się z nią stać . A teraz o jedynej awarii, jak się okazało na magnesie w skrzyni biegów żył sobie kamień od półosi, nie wiem jak długo, jak się tam znalazł. Mieszkał sobie między obudową skrzyni biegów a dyferencjałem a podczas alpejskich wiraży i ostrego hamowania przesunął się do przodu gdzie zablokował wybierak biegów i miałem tylko 1 i 2. Po przejechaniu na 2 ok 20 km coś w skrzyni zaczęło grzechotać ale okazało się, że biegi wróciły. Stało się to na szczęście jak jechaliśmy na postój u znajomych w Ktzbuehel na 3 dni, więc jeden dzień który straciliśmy na naprawę samochodu nie przesunął nam żadnych noclegów. Jak się moi znajomi śmieli "zaplanowana usterka" W nocy jak dojechaliśmy nie za bardzo mogłem spać rozmyślając co mogło się w tej skrzyni rozpaść. Powstał plan na spuszczenie oleju z nadzieją, że to co tam zostało wypłynie z olejem- w oleju było trochę opiłków ale bez tragedii, potem wyciąganie półosi z nadzieją, że to ona się rozpadła, następnym krokiem miało być wyciąganie skrzyni ale trochę zmarnowany postanowiłem wsadzić łapy w skrzynię od strony półosi- nie ma tam miejsca ale dwa palce weszły i wtedy znalazłem kamień z półosi. Od razu wiedziałem, że to to, uczucie ulgi nieporównywalne z niczym innym. Miałem jeszcze jedną przygodę: prawie odpadł mi jeden chlapacz ale udało się go odkręcić zanim go zgubiłem. W połowie drogi obudziłem się rano i wiedziałem co popsuje się następne, jedna z niewielu części której nie dotykałem i nie zabrałem na zapas: CEWKA. Ale na szczęście ta zamontowana w samochodzie wytrzymała i działa do tej pory. Na przyszłość wiem, że potrzebujemy więcej mocy, silniczek 1.4 męczył się na alpejskich podjazdach. Wymiana belki też chyba wchodzi w grę ponieważ po całym wyjeździe tył samochodu trochę przysiadł.
Na przyszły rok był plan na Renault 5+ N126 ale niestety kupiłem Velsatisa i wydałem budżet na przyczepkę.
Plany wyjazdu na ten rok już się powoli klarują, Przygotowania renówki też już powoli startują.
Silnik 1.7 mono od Mackiego wisi już w uchwycie, części się zbierają. Teraz tylko znaleźć czas .
Przesyłam link do moich ulubionych zdjęć z wyjazdu.
https://photos.app.goo.gl/5CXPbCvEapgmcjWk7
Pomysł wyprawy wpadł gdy okazało się, że nie możemy pojechać na Złombol Renówką ponieważ nie jest wyprodukowana w ZSSR , więc wymyśliliśmy swój plan. Wycieczka objeła Warszawa- Czechy- Austia-Włochy-Słowenia-Chorwacja-Słowenia-Austria-Czechy-Polska, Zajęła 15 dni. Łącznie zrobiliśmy 4500km, przy średnim spalaniu gazu 7,2l. Całość paliwa kosztowała ok 900zł!!!, więc jak na dwutygodniową objazdówkę po europie prawie nic. Przygotowania renówki zacząłem juz w styczniu, ogólny przegląd zrobione wiele rzeczy które opisałem w temacie o mojej renówce. Jedyna część której się nie przyglądałem to skrzynia biegów Bo co może się z nią stać . A teraz o jedynej awarii, jak się okazało na magnesie w skrzyni biegów żył sobie kamień od półosi, nie wiem jak długo, jak się tam znalazł. Mieszkał sobie między obudową skrzyni biegów a dyferencjałem a podczas alpejskich wiraży i ostrego hamowania przesunął się do przodu gdzie zablokował wybierak biegów i miałem tylko 1 i 2. Po przejechaniu na 2 ok 20 km coś w skrzyni zaczęło grzechotać ale okazało się, że biegi wróciły. Stało się to na szczęście jak jechaliśmy na postój u znajomych w Ktzbuehel na 3 dni, więc jeden dzień który straciliśmy na naprawę samochodu nie przesunął nam żadnych noclegów. Jak się moi znajomi śmieli "zaplanowana usterka" W nocy jak dojechaliśmy nie za bardzo mogłem spać rozmyślając co mogło się w tej skrzyni rozpaść. Powstał plan na spuszczenie oleju z nadzieją, że to co tam zostało wypłynie z olejem- w oleju było trochę opiłków ale bez tragedii, potem wyciąganie półosi z nadzieją, że to ona się rozpadła, następnym krokiem miało być wyciąganie skrzyni ale trochę zmarnowany postanowiłem wsadzić łapy w skrzynię od strony półosi- nie ma tam miejsca ale dwa palce weszły i wtedy znalazłem kamień z półosi. Od razu wiedziałem, że to to, uczucie ulgi nieporównywalne z niczym innym. Miałem jeszcze jedną przygodę: prawie odpadł mi jeden chlapacz ale udało się go odkręcić zanim go zgubiłem. W połowie drogi obudziłem się rano i wiedziałem co popsuje się następne, jedna z niewielu części której nie dotykałem i nie zabrałem na zapas: CEWKA. Ale na szczęście ta zamontowana w samochodzie wytrzymała i działa do tej pory. Na przyszłość wiem, że potrzebujemy więcej mocy, silniczek 1.4 męczył się na alpejskich podjazdach. Wymiana belki też chyba wchodzi w grę ponieważ po całym wyjeździe tył samochodu trochę przysiadł.
Na przyszły rok był plan na Renault 5+ N126 ale niestety kupiłem Velsatisa i wydałem budżet na przyczepkę.
Plany wyjazdu na ten rok już się powoli klarują, Przygotowania renówki też już powoli startują.
Silnik 1.7 mono od Mackiego wisi już w uchwycie, części się zbierają. Teraz tylko znaleźć czas .
Przesyłam link do moich ulubionych zdjęć z wyjazdu.
https://photos.app.goo.gl/5CXPbCvEapgmcjWk7
-
- Posty: 648
- Rejestracja: 30 stycznia 2011, 23:55
- Lokalizacja: Poznañ