: 21 marca 2010, 08:08
u mnie w robocie u tokarzy jest pewien cennik. ta robota klasyfikuje się pod "na flaszkę"
daruj se... jak auto stoi nie używane jakiś czas to tarcze rdzewieją klocki sobie poradzą ale je zakleja i hamulca niema dopuki sie tarcza nie oczyści za każdym razem jak auto bedzie miec przerwe w jeżdzie będziesz wymieniał tarcze?Hormon pisze:Śmiać mi się chce, tarcze grosze kosztują a wy coś na tokarce chcecie robić, albo papierem ściernym jechać. Tragedia
carmaker pisze:2mm jak zjedziesz to przekroczysz minimalną grubość tarczy...
To nie bawię się w czyszczenie, tylko kilka razy dostaje hamulec mocno w dupę i tarcze same się oczyszczą.carmaker pisze:daruj se... jak auto stoi nie używane jakiś czas to tarcze rdzewieją klocki sobie poradzą ale je zakleja i hamulca niema dopuki sie tarcza nie oczyści za każdym razem jak auto bedzie miec przerwe w jeżdzie będziesz wymieniał tarcze?Hormon pisze:Śmiać mi się chce, tarcze grosze kosztują a wy coś na tokarce chcecie robić, albo papierem ściernym jechać. Tragedia
albo zrobi sie spiek i będzie biło i hamować nie będzie zwłaszcza tarcze z tyłu i pozostaje wymiana... zwłaszcza tarcze z tyłu tanio wychodząHormon pisze:To nie bawię się w czyszczenie, tylko kilka razy dostaje hamulec mocno w dupę i tarcze same się oczyszczą.
zamiast sie oczyścić to robi sie cienka warstwa owego spieku który póżniej zaczyna odpadać kawałkami oczywiście wszystko zależy od stopnia korozji tarczy więc troche roboty z przeczyszczeniem nie zaszkodzi.Zakładając nowe tarcze też dobrze je przejechać poprzecznie (zrysować) papierem ściernym gradacji 100 dzięki temu klocki szybciej sie dopasująHormon pisze:dostaje hamulec mocno w dupę