Ogłoszenie dla zarejestrowanych użytkowników:
Ze względu na to co się wydarzyło z naszym forum musisz zrobić kilka rzeczy żeby mieć znowu dostęp do swojego konta.
Spróbuj się zalogować, jeśli się to nie powiedzie, kliknij "zapominałem hasła"
Podaj swój mail i dostaniesz link do zmiany hasła - proponuję zmienić hasło na trochę mocniejsze niż mieliście ostatnio.
Dobre hasło to minimum 8 znaków, zawierające duże i małe litery, cyfry oraz znaki specjalne jak - !@#$%^&*
Po zalogowaniu nowym hasłem zmień język forum na polski. Klikasz w swoją nazwę u góry po prawej a potem - User Control Panel -> Board Preferences -> Edit Global Settings -> My Language -> Polski -> i klikasz Submit
W miarę wolnego czasu forum będzie usprawniane i będą dodawane nowe funkcje.
Jeśli pojawiły się w twoim profilu dziwne "krzaczki" zamiast polskich znaków, proszę popraw je.
Dadaj również brakujące informację, taki jak płeć i swoje media społecznościowe itp.

Problem z ruszaniem

Jednostki wolnossące i doładowane, serducha renatek :-)

Moderator: Moderatorzy

pzengota
Posty: 51
Rejestracja: 15 maja 2014, 21:48
Lokalizacja: Gdynia

Problem z ruszaniem

Post autor: pzengota »

Witam
Wczoraj miałem następujący problem: wsiadłem do samochodu którym nie jechałem od poprzedniego dnia, włączyłem silnik, włączyłem bieg i po ruszeniu momentalnie zgasł, to jeszcze raz włączyłem silnik i ruszyłem i znowu zdechł, włączyłem po raz 3, poczekałem trochę bo nie mogłem ruszyć (brak przejazdu) i pojechałem bez problemu. Dziś miałem to samo lecz pomyślałem że może dziś jest zimno to włączyłem ssanie ale silnik momentalnie zdechł, jak wkońcu ruszyłem to pojechał i jak silnik był rozgrzany to potem nie miałem takich problemów, ale jak silnik ostygł i chciałem ponownie pojechać to miałem problemy z ruszeniem z parkingu a potem z pojechaniem spod skrzyżowania, jak się rozpędzi to idzie. Co może być nie tak, wcześniej mi takich cyrków nie robił.
Bardzo proszę o pomoc i wskazówki co może być nie tak, bo nie dość że to cholernie irytuję to jeszcze jak ruszę to zaczyna dychać na środku skrzyżowania co raczej jest dość niebezpiecznie.
Jeszcze raz proszę o pomoc i pozdrawiam

PS. Jest to silnik 1,1
Awatar użytkownika
krzysiek3452
Posty: 27
Rejestracja: 16 listopada 2013, 18:33
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: krzysiek3452 »

źle wyregulowany/zatkany gaźnik?
Citroen XM 3.0 V6 91'->Alfa Romeo 156 1.9 JTD 01'->Renault Super5 TR 1.4 88'
Obrazek
pzengota
Posty: 51
Rejestracja: 15 maja 2014, 21:48
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: pzengota »

Gaźnika nigdy nie regulowałem a wcześniej problemów z tym nie miałem, a jakby gaźnik był zatkany to by przy każdej prędkości by chyba źle działał, choć znawcą gaźników to ja nie jestem.
Awatar użytkownika
TQT
Posty: 1201
Rejestracja: 20 lutego 2009, 09:57
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: TQT »

Może masz przytkaną w gaźniku dyszę paliwa biegu jałowego?
pzengota
Posty: 51
Rejestracja: 15 maja 2014, 21:48
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: pzengota »

Nie wiem, choć silnik odpala bez problemu i działa na jałowym, tylko jak dam mu gazu to albo momentalnie zdycha albo się krztusi i przez to pewnie nie mogę ruszyć.
Awatar użytkownika
TQT
Posty: 1201
Rejestracja: 20 lutego 2009, 09:57
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: TQT »

No to musi być coś z gaźnikiem. Na początek sugerowałbym rozebranie i porządne czyszczenie/mycie :)
pzengota
Posty: 51
Rejestracja: 15 maja 2014, 21:48
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: pzengota »

A jak się za to zabrać i co powonieniem wyczyścić? Bo nie ukrywam że chciałbym jeszcze kiedyś pojeździć moim samochodem, a po rozbiorce gaźnika może być to rożnie xd
Awatar użytkownika
TQT
Posty: 1201
Rejestracja: 20 lutego 2009, 09:57
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: TQT »

A jak się za to zabrać i co powonieniem wyczyścić
Jeśli tego nigdy nie robiłeś to może poproś o pomoc kogoś, kto to kiedyś robił. :) Bo tak, to możesz narobić jeszcze gorzej niż jest w tej chwili.
Ogólne zasady: rozbieramy delikatnie, nie ruszając położenia śrub regulacyjnych, wykręcasz dysze, myjesz i czyścisz sprężonym powietrzem lub "dmuchasz ustami". Korpus i wszystkie części/elementy składowe, też myjesz np. w benzynie. W środku gaźnik na prawdę musi być czysty. :)

A tak poza tym, to w necie znajdziesz mnóstwo informacji, jak to zrobić :)
pzengota
Posty: 51
Rejestracja: 15 maja 2014, 21:48
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: pzengota »

Tak więc postanowiłem zrobić ten gaźnik, w końcu wykształcenie techniczne do czegoś zobowiązuję, tylko mogli poświęcić więcej uwagi gaźnikom niż wtryskom, no ale cóż :D
Zdemontowałem, wykąpałem w benzynie, wyczyściłem wszystko wraz z dyszami i złożyłem. Silnik teraz ma teraz na pewno większą kulturę, choć jutro się przekonam jak ostygnie przez noc jak się będę zachowywać. Dodam że prócz 25-letniego syfu w postaci 3cm syfu z każdej strony :) to gaźnik miał też całkowicie zatkanie przewody i kanały w których płynie płyn chłodniczy, skała połączona z czymś na konsystencje gliny.
Jutro się odezwę czy wszystko jest tak jak powinno :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
TQT
Posty: 1201
Rejestracja: 20 lutego 2009, 09:57
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: TQT »

:okok:
Tak więc postanowiłem zrobić ten gaźnik, w końcu wykształcenie techniczne do czegoś zobowiązuję
Po tym co wcześniej napisałeś to myślałem, że jakiś historyk, polonista ewentualnie inny psycholog :) :)

Gratulacje za odwagę i wyczyszczenie gaźnika :) :okok: :okok:
pzengota
Posty: 51
Rejestracja: 15 maja 2014, 21:48
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: pzengota »

No domyślam się że mogło tak wyniknąć że nie jestem jakimś człowiekiem co ma związek z mechaniką, teraz w szkołach pomijają starsze technologię i skupiają się głownie na nowoczesnych, dlatego moja mała wiedza o gaźnikach. :)
Ale wracając do głównego zagadnienia, dziś ruszyłem praktycznie od razu po odpaleniu, miał trochę problemy jak wcześniej na początku ale szybciej ustąpiły, wg mnie to chyba zależy od nagrzania gaźnika, wcześniej bardzo wolno to następowało bo płyn chłodzący wcale nie rozgrzewał gaźnika. I teraz nasuwa mi się kolejna myśli: skoro to jest zależne od temperatury, to jak zimą? Będę musiał wstawać o 6 rano żeby pojechać o 8? :)
Jak mówiłem, jestem trochę zielony w starszych metodach zasilana silnika, ale bardzo chętnie lubię poznawać nowe rzeczy, zwłaszcza w praktyce. Tak więc chętnie się dowiem od starszych, bardziej doświadczonych kolegów nowych wiadomości. :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
krzysiek3452
Posty: 27
Rejestracja: 16 listopada 2013, 18:33
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: krzysiek3452 »

Zimą trzymasz przez jakiś czas auto na ssaniu. Czytajac twoje posty, wiem, że chyba też będę musiał swój wyczyścić :lol:
Citroen XM 3.0 V6 91'->Alfa Romeo 156 1.9 JTD 01'->Renault Super5 TR 1.4 88'
Obrazek
RYCHO35
Posty: 1052
Rejestracja: 5 lutego 2010, 15:45
Lokalizacja: Bytom

Post autor: RYCHO35 »

pzengota pisze:wg mnie to chyba zależy od nagrzania gaźnika
nie "chyba" a napewno
A teraz skoro już jest lepiej to radziłbym jednak podjechać do kogoś kto Ci to wyreguluje i być może problemy całkowicie ustaną ale najpierw :regulacja zaworów, kontrola układu zapłonowego, regulacja zapłonu no i na sam koniec gaźnik.
Acha i jeszcze jedno, często za duszenie przy dodawaniu gazu odpowiedzialny jest wadliwie dzaialający lub uszkodzony regulator podcisnieniowy zapłonu
Karol

Post autor: Karol »

i jak tam, udało się rozwiązać juz całkowicie problem ?? :) pali juz na dotyk ?? :D
pzengota
Posty: 51
Rejestracja: 15 maja 2014, 21:48
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: pzengota »

Odkopię ten temat bo nie chcę zakładać nowego. A więc po wyczyszczeniu gaźnika samochód jeździł dobrze aż do czasu wymiany kołyski (inny temat :) ), wczoraj wszystko złożyłem do kupy, dziś zrobiłem geometrię i postanowiłem się przejechać. Samochód jak po sznurku jeździł, bez najmniejszych problemów. Przejechał jakieś 100km Ale odwiozłem kumpla, i jak chciałem ruszyć to zgasł, to chcę odpalić ale jest niechętny, jak odpali to na sekundę a potem dycha, próbuję gazem i ssaniem ale średnio to wychodzi, na podwyższonych obrotach też dychał, ale głównie nie chciał odpalić, czasem podczas prób odpalania wyszedł dym przez filtr powietrza, śmierdział- więc to raczej spaliny były. W końcu udało mi się go odpalić i ustawić tak ssanie że na jałowym nie gasł i dojechałem jakoś do domu i w momencie jak zaparkowałem to zdechł :)
Co może być mu nie tak, wcześniej takich aż jaj nie robił. Czy ktoś się orientuję co to może być, czy to wina elektryki czy jakaś mechaniczna sprawa?
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ