Strona 1 z 1

Modyfikacja koła zamachowego

: 29 stycznia 2008, 00:53
autor: osamiec
TAMAT WYDZIELONY Z NASZYCH AUTEK Z MOJEGO TEMATU....
...Lodoo
_______________________________________________________________________________




tak wracając do koła zamachowego, to będziesz frezował, odelżał, czy ono jest już i tak lżejsze od tego co fabryka montuje?

: 29 stycznia 2008, 10:31
autor: lodoo
zakladam fabryczne... a po niby mam je odelzac??

: 29 stycznia 2008, 21:51
autor: osamiec
Nie no tak pytam tylko. Lżejsze koło, szybciej sie wkręca na obroty, silnik elastyczniejszy... podobno... Tylko trzeba to z glowa robić co by silnik nie zrobił sie narowisty przy wolnych obrotach i na jałowym.Czytałem, że przy sprzęgle i kółku skrobiesz, więc myślałem, że może zastanawiasz się nad jego odelżeniem.

: 29 stycznia 2008, 22:13
autor: arex2006
przy lżejśzym ja słyszałem że fakt lepiej się wkręca ale moment spada - ale mówił mi to to mechanik po ZSZ bez "dyplomu" :P

: 29 stycznia 2008, 22:15
autor: Arti
musisz go po obrotach smyrać........

: 29 stycznia 2008, 22:36
autor: osamiec
arex2006 pisze:przy lżejśzym ja słyszałem że fakt lepiej się wkręca ale moment spada
to chyba jest odwrotnie proporcjonalna zależność. Ale ja się tam nie wymądrzam, bo się na tym nie znam, wiem że do sportowej jazdy lepiej mieć lekkie niż ciężkie koło zamachowe, bo szybciej oddaje zmagazynowaną w sobie energię i tym samym samochód lepiej przyśpiesza, tyle że kosztem kultury pracy na niskich obrotach.

: 29 stycznia 2008, 22:38
autor: -=wasq=-
do sportowej moze i tak a silniki 1,7-1,8-2,0 takie nie sa tzn one nie lubi wysokich obrotow kreca sie dobrze od dolu i momenta max maja przy 3300

odelzajac kolo urywa sie moment ktory jest wazniejszy niz kunie mechaniczne

w silniku 16V np 1,6 hondy ma to jakis sens botam zeby jechac trzeba krecic kreci i jeszcze raz krecic :D

: 29 stycznia 2008, 23:02
autor: osamiec
Hmm koło zamachowe ma chyba mały wpływ na spadek momentu, raczej na okres jego oddania i kumulowania w sobie. kolo zamachowe jest odpowiedzialne za plynna prace silnika, a nie za straty albo wzrost mocy.
Zrobił się mały offtopic i zaraz dostanie mnie sie po uszach, że mące.

: 30 stycznia 2008, 02:19
autor: lodoo
czemu - ciekawy temat.... przeniose go jutro do technicznego :-D

to jest auto do jazdy na codzien, nie zalezy mi na szybkim wkrecaniu sie na obroty, to w koncu 8V...

piszecie o magazynowaniu energi... - fakt.... odelzone kolo zmagazynuje ja szybciej, ale poprzez mniejsza mase zmagazynuje jej mniej... do tego moga byc problemy z wolnymi obrotami oraz z ruszaniem z miejsca z malch obrotow...

takie zabawy to do wyscigowki :-P

: 30 stycznia 2008, 09:10
autor: żuwik
Koło zamachowe to temat na parę stron książki. Mogę poskanować :)

Jakakolwiek bezmyślna ingerencja w koło zamachowe (czyt. a panie tu se tyle weźmiemy i będzie git) może spowodować przeniesienie środka drgań wału do łączenia czopa korbowodowego z ramieniem. Nie wnikając w szczegóły - będzie to najbardziej obciążony punkt wału i po jakimś czasie może chrupnąć. Z konsekwencjami wiadomymi. Fabrycznie wał jest tak liczony, żeby środek drgań wału znalazł się na czopie głównym ułożyskowanym - wtedy jest narażony tylko na skręcanie.

: 30 stycznia 2008, 13:52
autor: lodoo
:shock:
re5pect
tym bardizej nie zamierzam ruszac :-D

: 30 stycznia 2008, 14:24
autor: arex2006
Lodoo przenieś do innego działu; będzie można czegoś nowego się dowiedzieć

: 14 lutego 2008, 07:53
autor: bont
ja przy okazji wymiany sprzęgła odelżyłem sebie koło o jakieś 30% na szczęście robili mi to w profesionalnym warsztacie i powiem że jest git. zrobiłem już ponad 20 tyś na tym kole i nic nie chrupło. A fakt że czeba go teraz kręcić jest oczywisty chyba taki jest wogóle cel odelżenia. z pod świateł odchodzi szybciej ale zato pod góre czeba go kręcić i to konkretnie powyżej 4000 tyś.

: 14 lutego 2008, 11:05
autor: żuwik
Cel odelżania jest taki, że czeba go kręcić mówisz... To kręć.

Genialne. Nie ma to jak robić coś dla idei :idea:

: 30 maja 2008, 15:32
autor: osamiec
Tylko zauważcie, że z reguły koła są liczone tak, by były cięższe niż muszą być... Temat kół zamachowych akurat też znam trochę z autopsji, brat odelżał koła w motocyklach, których poniekąd miał kilka... Zawsze wiązało się to z naprawdę pozytywnym skutkiem. Jeśli chodzi o bajki w stylu że na lżejszym kole wolniej pojedziesz, to raczej to jakieś gusła i zabobony.
Ta obiegowa opinia z podjeżdżaniem pod górę i spadkiem prędkości maksymalnej to jakaś ściema, nie wiem, jak kumaci ludzie mogą w to wierzyć. Trzeba to zrobić naprawdę dobrze, bo inaczej drgania silnika mogą być bardzo dokuczliwe i znacząco zmniejszają trwałość łożyskowania wału korbowego i poduszek wszelkiej maści. Ale samo wkręcanie silnika i przyspieszenia na niższych biegach jest duuuużo lepsze.
W 99 % samochodów koło zamachowe jest za ciężkie, bo wygładza ono pracę silnika, co poprawia komfort, poza tym blondynka w szpilkach może bez problemu ruszyć na skrzyżowaniu ...