Rozpórki zawieszenia
: 19 sierpnia 2008, 10:20
Szukałem, ale nie znalazłem "dedykowanego" tematu o rozpórkach, więc zakładam. Jeżeli coś przegapiłem to sorry.
W skrócie, smażę się sobie na słońcu podczas WSMP na Torze Poznań, na PO jestem z m. in. z gościem, który ścigał się różnymi pojazdami przez ładnych kilkanaście (kilkadziesiąt???) lat, w tym formułami, ale nie zawodowo. Tak sobie gadamy i schodzimy na tematy upalania, konkretnie "co zmienić w aucie". Zgodziliśmy się, że najpierw trzeba przygotować miejsce pracy kierowcy, potem założyć porządne opony, ale tu się skończyła zgoda. Ja mówię "zawieszenie" a gość mówi "rozpórki".
Hm. Wytłumaczył mi, że nie chodzi o to, żeby pokazywać chromowane rozpórki na zlotach, tylko żeby zawias się nie rozjeżdżał pod autem. Przyznam,że nigdy sie specjalnie tym nie interesowałem, ponieważ myślałem, że R5... już ma rozpórkę! Spokojnie, nie umierać ze śmiechu, już tłumaczę. Otóż myślałem, że fakt, że do tyłu kolumn McPhersona przyspawana jest przegroda, już wystarczająco "rozpiera" auto. Byłem w błędzie, bo rozpórka (gość mi tłumaczy) jest przykręcona do szczytów kolumn i powoduje, że nie zachowują się one na zakrętach jak pospolite ruszenie (czyli nie rozłażą się) i koła nie "podwijają się".
W związku z tym pytanie: zauważę różnicę, wsadzając do Żaby rozpórkę? Od razu zaznaczam, że auto to upalacz. I drugie pytanie, warto rozpierać tył? I jak, skoro cały kontakt tylnego zawiasu z budą to 4 śruby (OK, 6 z amorami, ale problem ten sam: gdzie wsadzić rozpórkę)? Dodam, że przez 2 lata przeszedłem od auta, które próbowało mnie co chwilę zabić (nadsterowność typu "cisza-szarpnięcie-bączek") do auta, które na suchym asfalcie jest wręcz nudne (czasem nawet podsterowne!). Może to mój styl jazdy się zmienił, ale raczej chodzi o to, że Żaba nareszcie ma podłogę i progi z blachy a nie z proszku. Generalnie staram się "aktywizować" tył poprzez manipulowanie ciśnieniami w oponach, ale docelowo chcę, aby tył się bardziej naturalnie uślizgiwał po odjęciu gazu, w związku z tym trzecie pytanie: czy rozpórkami da się to jakoś regulować?
W skrócie, smażę się sobie na słońcu podczas WSMP na Torze Poznań, na PO jestem z m. in. z gościem, który ścigał się różnymi pojazdami przez ładnych kilkanaście (kilkadziesiąt???) lat, w tym formułami, ale nie zawodowo. Tak sobie gadamy i schodzimy na tematy upalania, konkretnie "co zmienić w aucie". Zgodziliśmy się, że najpierw trzeba przygotować miejsce pracy kierowcy, potem założyć porządne opony, ale tu się skończyła zgoda. Ja mówię "zawieszenie" a gość mówi "rozpórki".
Hm. Wytłumaczył mi, że nie chodzi o to, żeby pokazywać chromowane rozpórki na zlotach, tylko żeby zawias się nie rozjeżdżał pod autem. Przyznam,że nigdy sie specjalnie tym nie interesowałem, ponieważ myślałem, że R5... już ma rozpórkę! Spokojnie, nie umierać ze śmiechu, już tłumaczę. Otóż myślałem, że fakt, że do tyłu kolumn McPhersona przyspawana jest przegroda, już wystarczająco "rozpiera" auto. Byłem w błędzie, bo rozpórka (gość mi tłumaczy) jest przykręcona do szczytów kolumn i powoduje, że nie zachowują się one na zakrętach jak pospolite ruszenie (czyli nie rozłażą się) i koła nie "podwijają się".
W związku z tym pytanie: zauważę różnicę, wsadzając do Żaby rozpórkę? Od razu zaznaczam, że auto to upalacz. I drugie pytanie, warto rozpierać tył? I jak, skoro cały kontakt tylnego zawiasu z budą to 4 śruby (OK, 6 z amorami, ale problem ten sam: gdzie wsadzić rozpórkę)? Dodam, że przez 2 lata przeszedłem od auta, które próbowało mnie co chwilę zabić (nadsterowność typu "cisza-szarpnięcie-bączek") do auta, które na suchym asfalcie jest wręcz nudne (czasem nawet podsterowne!). Może to mój styl jazdy się zmienił, ale raczej chodzi o to, że Żaba nareszcie ma podłogę i progi z blachy a nie z proszku. Generalnie staram się "aktywizować" tył poprzez manipulowanie ciśnieniami w oponach, ale docelowo chcę, aby tył się bardziej naturalnie uślizgiwał po odjęciu gazu, w związku z tym trzecie pytanie: czy rozpórkami da się to jakoś regulować?