Ogłoszenie dla zarejestrowanych użytkowników:
Ze względu na to co się wydarzyło z naszym forum musisz zrobić kilka rzeczy żeby mieć znowu dostęp do swojego konta.
Spróbuj się zalogować, jeśli się to nie powiedzie, kliknij "zapominałem hasła"
Podaj swój mail i dostaniesz link do zmiany hasła - proponuję zmienić hasło na trochę mocniejsze niż mieliście ostatnio.
Dobre hasło to minimum 8 znaków, zawierające duże i małe litery, cyfry oraz znaki specjalne jak - !@#$%^&*
Po zalogowaniu nowym hasłem zmień język forum na polski. Klikasz w swoją nazwę u góry po prawej a potem - User Control Panel -> Board Preferences -> Edit Global Settings -> My Language -> Polski -> i klikasz Submit
W miarę wolnego czasu forum będzie usprawniane i będą dodawane nowe funkcje.
Jeśli pojawiły się w twoim profilu dziwne "krzaczki" zamiast polskich znaków, proszę popraw je.
Dadaj również brakujące informację, taki jak płeć i swoje media społecznościowe itp.

Co stuka ?

Wszystko to co nie dotyczy napędu

Moderator: Moderatorzy

karol999

Co stuka ?

Post autor: karol999 »

Byłem z Renią na przeglądzie rejestracyjnym. Podczas badania przodu diagnosta wjechał przednimi kołami na obrotowe słupki i sterując je pilotem powodował obracanie w lewo/prawo najpierw jednego słupka, potem drugiego.

W wyniku, gdy obracał lewym słupkiem, a tym samym i lewym kołem (oczywiście, prawe koło także się obracało, bo prawy słupek był wtedy nienapędzany), było cicho (OK).

Gdy z kolei obracał prawym słupkiem, a tym samym i prawym kołem (lewe koło także się obracało, bo lewy słupek był wtedy nienapędzany), był słyszalny głośny metaliczny stukot (tak przy ruchu w lewo, jak i w prawo), który postawił moje włosy dęba :shock: .

Najdziwniejsze jest to, że diagnosta nie przyczepił się do tego stukotu - nie powiedział ani słowa.

Ponieważ taki stukot może mieć ewentualne późniejsze groźne następstwa, chciałbym dziś teoretycznie z Waszą pomocą rozważyć przyczyny. Piszę "teoretycznie", bo praktycznie nie mogę z powodu odstawienia Reni do mechanika z powodu innej bardzo poważnej usterki, którą niestety wykrył diagnosta, a która uniemożliwiała dalszą bezpieczną jazdę.

A więc co to mogło być, skoro było bardzo głośne, a mimo to nie wzbudziło u diagnosty podejrzeń?

Moje przypuszczenia są następujące:
- to słupek obrotowy diagnosty wydawał stuki a nie Renia

- luzy na prowadnicach zacisku prawego przedniego hamulca; wiem na pewno, że są duże, bo ruszając ręką za zacisk są mocno wyczuwalne i słychać stuki (poprzednik mój przegrzał cylinderek i długo jeździł na blokującym hamulcu); ale czy nie stukałoby też podczas obracania lewym kołem i czy wogóle stuki byłyby słyszalne przy takim obracaniu???

- luz pomiędzy maglownicą a obudową maglownicy, na prawym końcu maglownicy; jest tam plastikowa wkładka mająca tłumić grzechotanie maglownicy o obudowę maglownicy; wiem, że jest tam luz, bo ruszając ręką za drążek w kierunku góra/dół słychać stuki; ale czy diagnosta by to zignorował?

- luzy wzdłużne na drążkach kierowniczych lub końcówkach drążków; nie zauważyłem takowych, ale gdyby diagnosta je wykrył, to chyba by nie odpuścił, nieprawdaż?

Co Wy na ten temat sądzicie? Bardzo proszę o sugestie, bo mam trochę"pietra" dosiadać Reni :-)
wsmpw

Post autor: wsmpw »

nie rozumiem jakimi słupkami obracał i jak na boki czy kręcąc jak koło sie kręci to on sprawdza hamulce a jak na lewo prawo to wachacze
karol999

Post autor: karol999 »

Pisząc słupki miałem na myśli "płyty", czyli takie miejsca w podłodze garażu, które same się obracają na boki (czyli lewo-prawo), gdy diagnosta steruje je pilotem :) Jeśli na nich stoi samochód, to koła się wraz z tymi płytami obracają.
wsmpw

Post autor: wsmpw »

no więc tak masz do wyeliminowania ta tulejke na maglownicy co mówiłes o niej ona lubi sobie postukać jak sie wysuneła cała to wałek uderza w obudowe albo tuleje na wachaczach
graczu

Post autor: graczu »

te "plyty" to po prostu szarpaki sluzace do sprawdzania zawieszenia

najlepiej bylo spytac sie diagnosty - niektorzy olewaja usterki i puszczaja auto dalej mimo iz cos stuka puka itd a moze skoro olal to rzeczywiscie sam ich szarpak

ja radze sie przejsc po prostu do diagnosty moze bedzie jeszcze auto pamietal i spytac
Piotrek
Posty: 1027
Rejestracja: 5 lutego 2010, 01:35
Lokalizacja: Morawica k.Kielc
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

może to te szarpaki tak stukały??
tel. 694-451-356
Obrazek
Awatar użytkownika
76stitch
Posty: 1368
Rejestracja: 1 lipca 2007, 16:38
Lokalizacja: Kielce

Post autor: 76stitch »

sprawdź mocowanie sprężyn na mak personie na gniazdach
Piotrek
Posty: 1027
Rejestracja: 5 lutego 2010, 01:35
Lokalizacja: Morawica k.Kielc
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

a może śruby od koła niedokręcone
tel. 694-451-356
Obrazek
Yakkul

Post autor: Yakkul »

sprawdź drążek stabilizatora, gumy -> miałem to samo. Niby nie groźne ale na nierównościach ściąga. Ewentualnie łożysko koła , ale to chyba diagnosta zauważyłby w pierwszej kolejności
karol999

Post autor: karol999 »

Dzięki wszystkim za podpowiedzi :-D

Z powtórną wizytą u diagnosty przeglądowca raczej się wstrzymam :mrgreen:
Ale pojadę na szarpaki do zwyczajnego zakładu i niech tam obadają...
gufner

Post autor: gufner »

No to tutaj wkleje co u mnie walilo na wybojach, podczas skrecania, hamowania, przyspieszania itp. Sprawdz u siebie. Mechanik wzial 50zł za dokrecenie ... UWAGA ... sanek!!!! Nie mialem dokreconych sanek do podłużnic, caly silnik skakal do gory i na bok i w dol podczas kazdego wpadania w wyboje, i to u mnie tak walilo. NIEDOKRECONE SANKI HEHE. Zobacz u siebie :)
Piotrek
Posty: 1027
Rejestracja: 5 lutego 2010, 01:35
Lokalizacja: Morawica k.Kielc
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

gufner pisze:No to tutaj wkleje co u mnie walilo na wybojach, podczas skrecania, hamowania, przyspieszania itp. Sprawdz u siebie. Mechanik wzial 50zł za dokrecenie ... UWAGA ... sanek!!!! Nie mialem dokreconych sanek do podłużnic, caly silnik skakal do gory i na bok i w dol podczas kazdego wpadania w wyboje, i to u mnie tak walilo. NIEDOKRECONE SANKI HEHE. Zobacz u siebie
ja też tak miałem tyle że u mnie jeszcze kierownica ciężko chodziła
tel. 694-451-356
Obrazek
ciast

Post autor: ciast »

Odgrzewam kotleta...bo borykam się od paru dni z takowym problemem.
a więc od początku. Jadę sobie, jadę ok 60km/h, gadam sobie ze znajomym i nagle trzask-prask, wpadłem prawym kołem(przednim) w dziurę głęboką na ok 10cm...felga rozpieprzona, nadaje się jedynie na złom, powietrze zeszło, bo guma z felgi zeskoczyła. Postój, koło zmienione. Ale było jeszcze trochę śniegu i nie było słychać, że coś huczy. A teraz tak. Śniegu nie ma, słyszę, że lewe koło mi strasznie huczy - luzów nie ma prócz tych na łożysku mac persona, a naprawdę, huk ogromny podczas jazdy. Do tego zauważyłem, że lewa półośka ma minimalne bicie - podnoszony na lewarku i sprawdzane, do tego odczuwalne - podczas jazdy czuć lekkie bicie kierownicy+pedały...huk słyszalny i bicie odczuwalne powyżej 30km/h przy jeździe prosto a np. przy łuku w lewo pokonywanym z prędkością ok 70km/h stuki u huk zanika. I pytanie. Co to może być? Przy biciu mówicie o niedokręconych sankach - mogły się jakoś poluzować same? W czym leży cały problem?...
Pozdrawiam. Ciastek.
Awatar użytkownika
76stitch
Posty: 1368
Rejestracja: 1 lipca 2007, 16:38
Lokalizacja: Kielce

Post autor: 76stitch »

wymień łożysko powinno pomóc
Awatar użytkownika
kabar
Posty: 2369
Rejestracja: 30 czerwca 2007, 23:11
Lokalizacja: £ód¼
Kontakt:

Post autor: kabar »

Ja bym obstawiał coś z łożyskami. Najlepiej rozbierz zawias z tej strony i dobrze sprawdź.
ODPOWIEDZ